Esterellaaa
It's Alright, It's OK
Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska/Wielka Brytania Płeć: dziewczyna
|
Wysłany: Nie 22:42, 13 Mar 2011 Temat postu: Believe in love - Esterellaaaa |
|
|
Prolog .
W dniu swoich 13 urodzin dziewczynka o brąz loczkach i zielonych oczkach straciła cały swój świat...
Czy kiedyś go odzyska ?
Roździał I
Powrót .
...Skarbie mój ostatni list dobiega końca...Jestem świadoma że masz do mnie pretensję o to że nic nie powiedziałam o mojej chorobie .
Mam wielką nadzieję że kiedyś mi wybaczysz . Nie chciałam patrzeć jak na twojej buzi nie gości uśmiech , jak martwisz się o mnie .
Chciałam abyś pamiętała mie jako szczęśliwą matkę , która nie może żyć bez swojego Skarbu...
Nigdy nie pozwoliłam Ci sie spotkać z twoim Ojcem . Przepraszam , to był błąd , ale dopiero teraz potrafiłam się do tego przyznać...
Córeczko . Babcia ma wszystkie listy od niego do ciebie . Zajdz do niej i poproś o nie...
Jestem pewna że dzisiaj wydarzy się coś magicznego , coś co postawi cię na nogi i sprawi że będziesz znowu najszczęśliwszą osobą na całym świecie .
Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego , Spełnienia Wszystkich Marzeń Savannah .
Twoja Kochająca Mama.
Nie potrafiłam przestać płakać...Tak bardzo mi jej brakowało . Pragnełam wpaść jej wramiona i nigdy z nich nie wychodzić .
To było moje marzenie , każdego roku , miesiąca , dnia , godziny , minuty , sekundy...Myślałam tylko o niej .
Mama miała rację . Byłam na nią zła , ale już dawno jej wybaczyłam .
Nie byłam pewna czy chcę czytać listy od taty , lecz nie potrafiłam się powstrzymać...Chciałam dowiedzieć się jakim jest człowiekiem , jak wygląda
a najwżniejsze dlaczego nas zostawił...
***
-Savannah...-wypowiedział moje imię po raz drugi , tym razem trochę głośniej . Odwróciłam się w jego stronę . Mineło tyle lat...Tak bardzo się zmienił , lecz czułam że to nadal był on...Mój Jared .
-Jared...-wkońcu udało mi się wymówić jego imię . Jego ciało drgnęło . Wiedziałam że chce do mnie podejść , ale nie mogłam na to pozwolić . Nie byłam w stanie . Moje serce nadal bolalo...
- Stój ! - wyszeptałam . - Dlaczego to robisz ? Zostawiłeś mnie !
- Sav...- nie dane mu było dokończyć .
- Mogłeś zadzwonić , napisać . Co kolwiek , mogłeś zrobić co kolwiek ! - płakałam , nie potrafiłam się powstrzymać . Dnia kiedy mama odeszła obiecał że nigdy mnie nie zostawi , że zawsze będzie przy mnie .
Złamał obietnicę , kilka dni potem sam odszedł bez słowa...
- Wysłuchaj mnie . - nie miałam już siły , dałam mu dojść do słowa - Musiałem wyjechać , rodzice popadli w długi . Wywieźli mnie z tąd siłą...
- Wrócili rok później . A ty ? Gdzie byłeś ? - milczał , nie potrafił odpowiedzieć . - Jak ja mam ci wybaczyć jak nie chcesz i nic wyjaśnić ? Powiedz mi jak ?
W jego oczach lśniły łzy , opadł na kolana . Płakał jak dziecko...
- Nie mogę powiedzieć ci wszytskiego , oni...
-Jacy oni ?
-Te wszytskie tajemnice , ten ból , pokusa...Savannah to był horror . Wiem , wiem nic nie rozumiesz , ale tak będzie lepiej...Błagam wybacz mi. Sam juaż nie dam rady .
Nagle przed oczami zobaczyłam nas jako dzieci . Przyjaciele na śmierć i życie...
- Tęsniłam Jared . Tak bardzo tęskniłam . - powiedziałam a potem podeszłam do niego i go objełam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|